poniedziałek, 20 lipca 2015

Co Indyjskie Zielarstwo Mówi o Mleku?


Ten artykuł przedstawia mleko z punktu widzenia Ajurwedy, szkoły indyjskiego zielarstwa. Ajurweda posługuje się specyficzną terminologią, która jest trudno przetłumaczalna na języki obce, dlatego postanowiłem zastosować te terminy w ich niezmienionej formie, wyjaśniając je na bieżąco.

Wpis o mleku może wydawać się niezwiązany z tematem przewodnim tego bloga, jednakże według Ajurwedy, mleko zawiera w sobie esencję wszystkich roślin, co czyni je bardzo odżywczym.

Ajurweda uważa krowie mleko za najbardziej sattwiczny i odżywczy pokarm. Sattwiczny to taki, który prowadzi do dobrego stanu zdrowia, spokoju umysłu i przynosi zadowolenie. Z tego powodu, mleko dobrze zaspokaja głód i zachcianki na słodycze. Może stanowić zamiennik śniadania dla osób, które rano nie czują się specjalnie głodne, a także zapokoić głód wieczorem, gdy jest już za późno na jedzenie. Odpowiednio przyrządzone mleko wypite przed położeniem się do łóżka zapewnia także dobry sen.

Mleko wzmacnia także ojas, czyli energię życiową będącą podstawą naszego zdrowia, dobrego samopoczucia i odporności. Jako że ojas osłabione jest po stosunku seksualnym, dobrze jest wypić wtedy mleko. Ojas jest słabe także podczas przeziębienia i choroby.

Yoginowie wierzą, że mleko jest święte, ponieważ jest to jedyny pokarm, którym jedna istota dobrowolnie dzieli się z drugą. Nie ma w tym procesie żadnej przemocy i nikt nie musi ponieść śmierci. Dla indyjskiego wegeterianizmu, opierającego się na zasadzie "nie-przemocy" (a-himsa), jest to idealne pożywienie.

Jeśli mleko matki nie jest dostępne, to mleko kozie, nie krowie, jest wskazane dla niemowlaka. Mleko kozie jest łatwiejsze do strawienia.

Ajurweda zaleca picie wyłącznie ciepłego mleka. Zimne mleko jest ciężkostrawne i zawiera więcej laktozy (cukru znajdującego się w mleku). Zimne mleko przestaje być sattwiczne (zdrowe i odżywcze), a staje się tamasiczne, czyli niekorzystne dla zdrowia. Także mleko nisko-tłuszczowe jest trudniejsze do strawienia z powodu większej zawartości laktozy. Im mniej mleko jest przetworzone, tym lepiej.

Ważna jest także jakość mleka. Mleko powinno być organiczne, czyli wyprodukowane zgodnie z normami ekologicznego rolnictwa. Ajurweda mówi nam, że nieludzko traktowane krowy nie dają sattwicznego mleka, ale tamasiczne, ponieważ ich gniew i strach wywierają impresję na mleku. 

Przyrządzanie arjuwedyjskiego mleka nie kończy się na podgrzewaniu. Istotą tego napoju są przyprawy, które jeszcze bardziej polepszają trawienie, dodają smaku i przynoszą korzyści zdrowotne. Warto tutaj dodać, że mleko jest idealnym nośnikiem dla ziół i przypraw, ułatwiając ich dogłębne przyswojenie i wzmacniając ich efekty. Poniżej podaję sposób przygotowania ajurwedyjskiego mleka.


Składniki:
  • 250ml mleka
  • 250ml wody
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 1 łyżeczka imbiru (ja używam sproszkowanego, starty swieży imbir byłby jeszcze lepszy, choć może być ostry)
  • Szczypta lub 1 lyżeczka cynamonu cejlońskiego (jeśli brak cynamonu cejlońskiego, to pomijamy ten punkt - o tym w innym wpisie; można zamiast tego dodać więcej imbiru lub pieprzu)
  • Szczypta czarnego pieprzu
  • 4 nasiona kardamonu (otwarte)
Ewentualnie:
  • Szczypta gałki muszkatołowej - tylko przed snem, ponieważ gałka muszkatołowa ma właściwości usypiające. O ile z ilością pozostałych przypraw można eksperymentować, to nie należy tego robić z gałką muszkatołową, ponieważ jest ona trująca w większych ilościach.
  • 1-3 ząbki surowego czosnku starte na tarce - to mój własny pomysł, tj. nie-ajurwedyjski. Polecam tą wariację na przeziębienie i kaszel. Działanie jest niesamowicie skuteczne. Dwa-trzy dni picia kubka takiego mleka raz dziennie i przeziębienie wyleczone. Pamiętajcie, żeby mleko przelać przez sitko - wypić należy mleko nasycone przyprawami i czosnkiem, nie sam czosnek. Obecność różnych przypraw maskuje mocny smak i zapach czosnku. Taka mikstura jest łatwiejsza do wypicia niż mogło by się wydawać, nawet dla osób, które nie przepadają za czosnkiem.

Sposób przygotowania:
Do małego garnka wlej mleko i wodę. Wodę dodajemy dlatego, by wyparowała jako pierwsza zamiast mleka i pozwolila mu nasycić się przyprawami.  Dodaj przyprawy i wymieszaj. Ustaw temperaturę na średnią. Mieszaj i pilnuj, żeby mleko nie wykipiało, ewentualnie zmniejszając ogień. Garnka nie można spuszczać z oczu, bo mleko może wykipieć dosłownie w każdym momencie. Gotuj przez 10-15 minut, pozwalając mleku nasycić się przyprawami.


Mleko powinno mieć ładny żółty kolor, a wszystkie przyprawy oprócz pieprzu i kardamonu powinny wsiąknąć i stać się niewidoczne. Przelej mleko przez sitko do kubka i wypij na gorąco. (Zdjęcie pokazuje dwa kubki ponieważ tego razu użyłem podwójnej ilości wody i mleka. Normalnie z przepisu wychodzi jeden kubek).


Tak przygotowany napar nie ma już smaku zwykłego mleka. Nie jest też gorzki, czego można by było się spodziewać po fakcie, że znajduje się w nim kurkuma. Smak ajurwedyjskiego mleka można porównać z z indyjską herbatą chai, czyli jest to smak aromatyczny i trochę gryzący w język.

Efekty zdrowotne ajurwedyjskiego mleka:
  • Cynamon, pieprz, imbir i kardamon są przyprawami ogrzewającymi. Skorzystają na tym osoby, które mają zimne nogi i stopy. Przyprawy ogrzewające mają także działanie wykrztuśne, co oznacza, że czyszczą przewody oddechowe z zalegającej w nich flegmy. Pamiętając o tym, że mleko wzmacnia odporność, jest to idealna kombinacja na przeziębienie, kaszel i ból gardła.
  • Kurkuma ma bardzo wiele zastosowań i nie sposób wyliczyć je wszystkie. Gdybym musiał wybrać tylko jedno lecznicze zioło lub przyprawę, postawił bym na kurkumę. Kurkuma zapobiega na przykład rakowi, zmniejsza ciśnienie krwi i pomaga na wszelkie dolegliwości związane z krwią, ma działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne, pomaga na problemy ginekologiczne (mięśniaki), zwiększa wydzielanie soków trawiennych, pomaga osobom chorym na Alzheimera i przyśpiesza gojenie się ran i krwiaków.
Podsumowanie - kiedy lub w jakim celu warto wypić ciepły kubek ajurwedyjskiego mleka?
  • Podczas przeziębienia lub choroby (polecam dodać czosnek)
  • Gdy zmagamy się z kaszlem i odrywa nam się dużo flegmy
  • By chwilowo zaspokoić pragnienie lub gdy nęka nas chęć na słodycze
  • Przed snem, ze szczyptą gałki muszkatołowej
  • By przyśpieszyć gojenie się ran lub krwiaków
  • Gdy w zimowe dni mamy zimne dłonie i ręce
  • Po stosunku seksualnym
  • Gdy obecne są problemy ginekologiczne
  • Mleko ajurwedyjskie może także stanowić dobry suplement diety dla wegetarian
Moje własne doświadczenia z ajurwedyjskim mlekiem

Z bolesnymi krwiakami na pośladkach zmagałem się od wielu lat. Wyciskałem je jak pryszcze, a czasami nawet przebijałem je igłą by wycisnąć ropę. Nigdy nie byłem z tym u lekarza, licząc na to, że kiedyś się zagoi. Jednakże ten moment nigdy nie nadszedł. Jednak niedawno, po tym jak zainteresowałem się zielarstwem i Ajurwedą, zacząłem codziennie pić kubek mleka z przyprawami, między innymi kurkumą. Pewnego dnia, po jednym lub dwóch tygodniach, położyłem dłoń na krwiakach, i, ku mojemu zdziwieniu, a nawet przerażeniu (czułem się, jakbym dotykał obce ciało), po krwiakach nie było ani śladu. Uważam, że nie był to zbieg okoliczności, ale skutki spożywania kurkumy.

Niedawno się przeziębiłem. Wieczorem miałem gorączkę, bolała mnie głowa i piekły mnie oczy. Rano, po obudzeniu, bolało mnie gardło i czułem, że drogi oddechowe mam oblepione odrywającą się flegmą. Zacząłem kaszleć. Jeszcze kilka lat temu, w takiej sytuacji, zaparzył był zwykłą czarną herbatę, dodał soku z cytryny i miodu, i spożywał taki napój 3-4 razy na dobę. Jadłbym także trzy lub cztery grejpfruty na dzień. I za każdym razem podczas takiej kuracji, przeziębienie ciągnęłoby się tygodniami, a ja biłbym się w głowę, myśląć "Przecież dostarczam ogranizmowi dużo witaminy c i piję ciepłą herbatę z miodem! Dlaczego nadal jestem chory?" To, że ciepłą herbatą z cytryną i miodem można wyleczyć przeziębienie, okazało się być mitem, lub kuracją bardzo nieefektywną, przynajmniej w moim wypadku. (Teraz wiem, że cukru należy unikać podczas przeziębienia, bo jest on pożywką dla bakterii).
Dlatego tym razem postanowiłem rozprawić się z przeziębieniem w dużo szybszym tempie. Do ajurwedyjskiego mleka, które pijałem zazwyczaj, dodałem jeden wielki, starty ząbek czosnku (przypuszczam, że odpowiadałby on czterem ząbkom przeciętnej wielkości). Mleko miało dużo mocniejszy i ostrzejszy smak niż zazwyczaj, ale nie było złe w smaku. Kolejnego dnia znowu wypiłem mleko przygotowane w ten sposób. W kolejne dni zrobiłem sobie przerwę, tak, żeby zapach czosnku wyparował ze mnie do czasu, kiedy będę musiał wyjść do ludzi, i postanowiłem wypić kolejną porcję za cztery dni. Jednakże nie było takiej potrzeby, bo po trzech-czterech dniach nie byłem już przeziębiony. Co prawda nadal odrywała mi się flegma, ale także i ten problem zniknął w kolejnym tygodniu (potem piłem już zwykłą wersję mleka bez czosnku).

Znajoma mi osoba także zaczęła pić ajurwedyjskie mleko (bez czosnku) podczas przeziębienia, i zauważyła, że z kaszlu wyleczyła się już po kilku dniach, podczas gdy normalnie potrzebowałaby na to tygodnia lub dwóch.